I od razu mam w głowie taką myśl: "15 - 20 osób? Czy Ci ludzie nie widzieli nigdy wycieczki uczniów na Starym Mieście? 5 dzieci słucha, 6 przewija FB, a największe gamonie stoją tyłem i śmieją się z przechodniów.
To nie jest zmyślone. To dosłowny cytat z maila z zapytaniem, który otrzymaliśmy bezpośrednio od jednej z dużych firm. Takie maile zwykle piszą do nas menadżerowie (czasem wyższego szczebla) działów HR. Mamy doświadczenie, że wielka firma to często duże wymagania, a także duża odpowiedzialność, bo zwykle idą za tym duże pieniądze. :) Czasem jednak, jak w tym przypadku, nie idą za tym duże kompetencje. Pewnie na co dzień działy HR zajmują się zupełnie innymi sprawami w związku z czym nie muszą być wtajemniczeni w szczegóły organizacyjne. Z drugiej strony wydaje mi się, że są to sprawy oczywiste dla kogoś kto choćby tylko obserwował ludzi robiących coś w grupie, a co dopiero kształcił się w zakresie HR.
Nie chodzi tutaj przecież o jakąś wiedzę profesjonalną, ale o umiejętność ostrożnego odwołania się do własnych codziennych doświadczeń, który popularnie nazywa się zdrowym rozsądkiem. Kto z nas nie uczestniczył w wycieczce, nie był na mieście z kilkunastoma przyjaciółmi, nie próbował ustawić się ze znajomymi na wyjazd za miasto? Sytuacje nieco inne od naszej, ale ujawniają się w nich z racji ilości osób te same problemy.
Nie chcę przez to powiedzieć, że nie da się dla takiej lub większej grupy zorganizować atrakcyjnej aktywności. Mówimy jednak konkretnie o grze miejskiej. Jeżeli jednoczesne wspólne działanie tylu osób jest dla kogoś priorytetem, to powinien pomyśleć o innej aktywności. Formy trzeba dobierać do celów, a nie odwrotnie.
Warto mieć świadomość, że zespół złożony z uczestników firmowych imprez integracyjnych to często grupa, która:
- Nie zawiązała się naturalnie. Często są to pracownicy dobrani przez dział HR ze względu na to, że rzadko się kontaktują w pracy lub podzieleni losowo. Nigdy w historii naszej działalności nie zdarzyło się aby uczestnicy dobierali się w zespoły sami, co zresztą byłoby trudne ze względów organizacyjnych.
- Nie wszyscy jej członkowie uczestniczą w aktywności zupełnie dobrowolnie. Przy najlepszej promocji imprezy, najlepszych stosunkach z pracodawcą, najdoskonalej stworzonych warunkach zawsze jest grupa osób, która z różnych przyczyn (także osobistych) uczestnicy w imprezie “z obowiązku”, a nie w wyniku jakiejś osobistej chęci. Im mniej doskonałe te czynniki ta grupa jest większa
Jeżeli przy świadomości tych nieusuwalnych problemów chcemy aby zespół liczył 15 - 20 osób, to musimy zaakceptować, że w sposób naturalny:
- Część uczestników (około 5 osób) będzie bardzo zaangażowana, część będzie tylko obserwatorami, a część będzie wyłącznie brać udział w poruszaniu się wraz z grupą zajmując się zupełnie innymi sprawami. W przypadku mniejszego zdyscyplinowania ta ostatnia część zespołu czasem w ogóle odpada z zabawy pozostając z resztą wyłącznie w kontakcie telefonicznym, żeby pojawić się na zakończeniu.
- Zadania opracowane dla takiej grupy będą na tyle skomplikowane, że ich realizacja bez przygotowanego wcześniej lidera (patrz wyżej na cechy grupy) będzie to trudna i zniechęcająca albo będą angażowały część uczestników tylko “na niby” jako trzymaczy lub statystów.
Na każdy ze wspomnianych wyżej problemów mamy swoje sposoby :), natomiast jeżeli chodzi o liczebność zespołów to przyjmujemy za standard i rekomendujemy naszym klientom 5 osób. Na zwiększenie tej liczby godziny się niechętnie ostrzegając jednocześnie, że to obniży jakość zabawy. 5 osób to naszym zdaniem optymalna liczba, która pozwala uniknąć efektów dużej grupy, a jednocześnie jest wystarczająca, aby zapewnić różnorodność umiejętności i charakteru uczestników, co pozwala na realizację bardzo różnych zadań. To ważne, bo integracja w naszym wydaniu to przede wszystkim wspólne przeżywanie. Staramy się, aby poczucie współuczestniczenia w czymś wyjątkowym i zabawnym towarzyszyło graczom w trakcie i utrzymało jak najdłużej. Różnorodność zadań skutkuje wspólnymi doświadczeniami na wielu płaszczyznach. Zadania typu „adventure” powodują wspólne przeżywanie rywalizacji i emocji związanych np. z presją czasu lub walką o zasoby. Zadania bazujące na kreatywności pozwalają na zespołową pracę koncepcyjną i radość z tworzenia.
Co jednak z integracją całej grupy uczestników? Czy rywalizacja o nagrody nie powoduje zbyt silnych emocji, które niweczą cel? Oczywiście i tutaj nie pozostajemy obojętni. Te scenariusze gier miejskich, które polecamy do wykorzystania podczas imprezy integracyjnej mają wyraźnie zaznaczony wspólny cel, który realizują wszystkie zespoły w grze. Ocena zespołów jest przedstawiona w postaci nagrody, odznaczenia dla najbardziej aktywnych, a wyraźnie podkreślana jest realizacja wspólnego celu. W trakcie gry uczestnicy mogą otrzymywać informacje o realizacji wspólnej misji. Podczas zakończenia gry konferansjer prowadzący podsumowanie omawia zadania, które stanęły przed uczestnikami w trakcie gry co jest okazją do porównań, opowieści i poczucia współuczestnictwa. Rekomendujemy także zawsze kiedy to jest możliwe wręczanie wszystkim uczestnikom nagród pocieszenia.
Także polecamy szczerze Optymalną Piątkę.